Moja przygoda

1/26/2015 Unknown 0 Komentarze

Moja przygoda z wizażem zaczęła się dość późno, dokładniej dopiero na studiach. Pewnie dlatego, że większość kosmetyków uczulało mnie od dziecka. A malowanie oczu było dla mnie czarna magią, biorąc pod uwagę ich egzotyczny kształt, który swoją orientalnością znacznie rożni się od słowiańskiego popularnego w prasie.
Z resztą... wtedy, bliżej mi było do szkicowania planów architektury ogrodniczej niż myślenia o makijażu.

Może banalne, ale czy zadaliście sobie kiedyś pytanie (wiem panowie rzadziej) czym, a właściwie po co i skąd wziął się makijaż?

Z francuskiego maquiller oznacza zamaskowanie, kamuflaż no i oczywiście umalowanie się.
(Według idei) Makijaż uważany jest za sztukę, która pozwala odkryć zalety i wydobyć indywidualne cechy człowieka niezależnie od panującej mody (co w praktyce nie zawsze wychodzi).

A jakie znaczenie psychologiczne może mieć makijaż?

Możemy zauważyć, że w europejskiej kulturze kobiety malują często usta i oczy.
Malowanie ust jest związane z powszechnym (jak się okazuje nieprawdziwym) przekonaniem, o kobiecej namiętności  związanej z pełnością ust, natomiast wąskie usta mają świadczyć o oziębłości.
 Usta są także uważane za symbol waginalny i w związku z tym ich podkreślanie może być sygnałem seksualnym.
Malowanie oczu związane jest z tym, że w kanonie kobiecej urody oczy odgrywają ważną rolę - im wydają się większe, tym bardziej atrakcyjne.
 Jedna z teorii mówi, że jest to związane z tym, iż kobieta z dużymi oczami wydaje się młoda (oczy dzieci są większe w stosunku do całej twarzy niż oczy dorosłych). Duże oczy mogą także sprawiać wrażenie niewinności, czyli wierności (strzeżcie się panowie).
Malowanie policzków, pudrowanie itp. związane jest z dążeniem do sprawienia wrażenia młodego wyglądu. (Pamiętam moją babcie, która przesadzała ze szminką na policzkach).

Dlaczego się malujecie? Jakie jest Wasze zdanie na temat makijażu?

0 komentarze: